piątek, 27 marca 2015

Dyskryminacja chorych

Miesiąc temu przyjmując się do nowej pracy, musiałem jak każdy człowiek zgłosić się do lekarza medycyny pracy. Pani doktor, osoba wiekowa podpierająca się laską, której znaczna część życia i kariery przypadała na okres PRL, badała moją przydatność do obejmowanego stanowiska. Potrzebowałem pozwolenia na prowadzenie samochodu służbowego. Po standardowym badaniu, przyszedł czas na zadania serii pytań, które określały moją „przeszłość zdrowotną”. Staram się być uczciwy i powiedziałem jej o tym, że jestem pod stałą opieką psychiatry. No i tutaj się zaczęło. Nobliwa pani doktor dowiedziawszy się o mojej chorobie, z oburzeniem zapytała, kto mi dał prawo jazdy.
Zdębiałem. Wiem, że jej wiedza na temat depresji, pochodziła z czasów poprzedniego ustroju, ale obrażać pacjenta jest niegodne pracy lekarza. W krótkich żołnierskich słowach powiedziałem jej, że mnie obraża, a jej zachowanie jest niedopuszczalne. Oczywiście po pańsku, z charakterystyczną wyższością dla osobników tego typu, pani doktor oświadczyła, że nie mamy o czym rozmawiać, bo przecież jestem pacjentem, osobą niegodną jakiejkolwiek wymiany zdań. To podziałało na mnie jak płachta na byka. Wygarnąłem jej, aby się douczyła, co to jest depresja, bo ma nieaktualne dane, a ja nie jestem trędowaty, czy chory na ebolę, tylko na depresję. Wstałem i powiedziałem, że nie będę chodził do lekarza, który jest niekompetentny i niegrzeczny.

Po wszystkim poczułem się jak szmata. Leczę się długo, ale nigdy nie spotkało mnie coś  tak przykrego. Dzień później odwiedziłem mojego Psychiatrę, i zapytałem, co o tym sądzi. Powiedziała, że to nienormalne i nieetyczne i mogę śmiało jeździć samochodem. Do tej pory to we mnie siedzi. Zastanawiam się, czy chorzy często spotykają się z takimi sytuacjami. Ja czułem się jak człowiek,którego należy wysłać na stos.


Kolejny dzień z Wellbutrinem nie zaczął się kolorowo. Gdy wstajesz i myślisz o bezsękie życia, to nie jest fajnie. Wziąłem Xanax. Około południa nastrój się ustabilizował, a pod wieczór pojawiła się opryskliwość dla ludzi. Byłem zmęczony, wziąłem Trittico i poszedłem wcześnie spać. Jedno zauważyłem w tym dniu. Mimo opryskliwości, mam większą ochotę do działania i do pracy. Nie jest to poziom z drugiego dnia brania Wellbutrinu. Czekam na stały efekt. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz