tag:blogger.com,1999:blog-43237361364848479632024-03-14T00:21:38.540-07:00Dobre snyDepresja - żyję z tym. Blog o codziennym zmaganiu się z chorobą.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-35182062697332725002015-03-28T16:47:00.001-07:002015-03-28T16:47:45.760-07:00Smutna podróż<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-kLKvyoxNw-g/VRcqrmqBkVI/AAAAAAAAAEw/L0CPwc_YGvA/s1600/a.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-kLKvyoxNw-g/VRcqrmqBkVI/AAAAAAAAAEw/L0CPwc_YGvA/s1600/a.jpg" height="133" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
Jechałem dzisiaj do pracy pociągiem. Do bydło-wozu PR (tak pieszczotliwie moja partnerka nazywa pociągi osobowe), wsiadła kobieta około 30, dość ekscentrycznie ubrana. Na głowie miała tandetny kwiecisty kapelusz, który trzymał się na głowie dzięki gumce. Obracam się w środowisku ekscentryków i takie osoby, często widuję w swoim otoczeniu. Nie zwracając na nią uwagi, zająłem się czytaniem gazety i założyłem słuchawki. Po kilkunastu minutach zdjąłem słuchawki, aby wykonać telefon. Wtedy usłyszałem jak mówi do siebie i komentuje w naiwny sposób artykuły w swojej gazecie, czytując jedynie nagłówki. <br />
<a name='more'></a>Zauważyłem, że coś jest z nią nie tak, że jest totalnie zagubiona. Przyszedł konduktor, aby sprawdzić bilety. Najpierw kobieta pokazała mu artykuły w swojej gazecie, nie rozumiejąc co się do niej mówi. Po kolejnej prośbie konduktora, zaczęła kartkować swoje zeszyty, podając konduktorowi kartki w kratkę . Konduktor długo czekając na bilet, poprosił pasażerkę, aby dalej szukała biletu. <br />
<br />
W pierwszej kolejności powinna przeszukać swoją torebkę, ale najpierw zaczęła wyjmować swoje ubrania z reklamówki wymawiając ich nazwy (bluzka, majtki itd.), Następnie drugi raz zaczęła przeglądać gazety i zapisane kartki w kratkę. Przychodzi konduktor, kobieta nie znalazła jeszcze biletu, a konduktor nie był w stanie nawiązać z nią kontaktu. Przy nim spenetrowała swoją torebkę i odnalazła bilet. Zaczęła mówić bez ładu i składu, o tym gdzie jedzie. Konduktor zaczął tłumaczyć, że w Toruniu pasażerka będzie miała 7 minut, aby się przesiąść i podał numer peronu, na którym będzie czekał jej pociąg. Konduktor odszedł. Kobieta na każdej stacji, zaczęła mnie pytać czy to Toruń, a do Torunia zostało jeszcze z trzy godziny drogi. Bardzo zmartwiłem się stanem współpasażerki. Było mi jej bardzo żal, jej choroba spowodowała odcięcie od świata, problemy z komunikacją, brak poczucia upływu czasu, brak możliwości zapamiętywania, totalne oderwanie się od rzeczywistości. <br />
<br />
Gdy dojeżdżałem do swojej stacji, zmartwiony podszedłem do kobiety i zapytałem, czy wie kiedy ma się przesiąść, i na który peron ma pójść. Niestety nie była w stanie mi odpowiedzieć. Z podsłuchanych jej rozmów z konduktorem wynikało, że jak nie zdąży to czeka ją noc na dworcu. <br />
Osoba znajdująca się w tym stanie, nie powinna sama wychodzić z domu, nie mówiąc o skomplikowanej przesiadce i bieganiu po peronach. Spędzenie przez nią nocy na dworcu, mogło by się skończyć fatalnie w jej stanie.<br />
<br />
Poszedłem do konduktora i powiedziałem mu, że pasażerka nie zapamiętała żadnych informacji z ich wcześniejszej rozmowy i prawdopodobnie spędzi noc na dworcu. Poprosiłem, aby się nią zajął. Na szczęście obiecał, że zaprowadzi kobietę na odpowiedni peron i „wsadzi” ją do pociągu. <br />
<br />
Cała ta sytuacja mnie przygnębiła. Ciężka choroba tej młodej kobiety, wprowadziła mnie w zadumę, że można aż w takim stopniu oderwać się od społeczeństwa. To był najsmutniejszy widok od bardzo dawna. Jej stan przy mojej depresji, to jak porównanie himalajów z tatrami. <br />
<br />
Zastanawiałem się czy kiedyś jej ktoś pomoże i czy ja mogę kiedyś się znaleźć w takim stanie. <br />
Ludzi w takich jak ona, nazywam aniołami, niewinnymi duszami. Nie ma w nich gniewu, czy złych intencji. Po prostu istnieją, nie zdawając sobie z tego sprawy. Dlatego zamieściłem zdjęcie z aniołem morskim, zwiewnym, delikatnym i nieuchwytnym. Tak widzę tych ludzi. <br />
<br />
Dzisiejsze spostrzeżenia na temat działania leków. <br />
Rano wstałem z energią do działania Wellbutrin robił swoje. Przed południem zacząłem się gorzej czuć i musiałem uraczyć się Xanaxem, aby móc przeżyć kilka godzin w pracy w miarę normalnie funkcjonować i nie „pozabijać” wszystkich. Wieczorem jest ok. Siedzę przed kompem i mam siłę pisać do was tę notkę (jest godzina 00:36). A teraz chlup Trittico w dziub i dobranoc.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-86183714907889655342015-03-27T15:16:00.000-07:002015-03-28T15:32:51.864-07:00Dyskryminacja chorych<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-aAYQCW84UiU/VRcnIU3_RdI/AAAAAAAAAEk/NIfM4DhjWMA/s1600/The_Burning_of_Master_John_Rogers.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-aAYQCW84UiU/VRcnIU3_RdI/AAAAAAAAAEk/NIfM4DhjWMA/s1600/The_Burning_of_Master_John_Rogers.jpg" height="158" width="200" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
Miesiąc temu przyjmując się do nowej pracy, musiałem jak
każdy człowiek zgłosić się do lekarza medycyny pracy. Pani doktor, osoba
wiekowa podpierająca się laską, której znaczna część życia i kariery przypadała
na okres PRL, badała moją przydatność do obejmowanego stanowiska. Potrzebowałem
pozwolenia na prowadzenie samochodu służbowego. Po standardowym badaniu,
przyszedł czas na zadania serii pytań, które określały moją „przeszłość zdrowotną”.
Staram się być uczciwy i powiedziałem jej o tym, że jestem pod stałą opieką psychiatry.
No i tutaj się zaczęło. Nobliwa pani doktor dowiedziawszy się o mojej chorobie,
z oburzeniem zapytała, kto mi dał prawo jazdy. </div>
<a name='more'></a>Zdębiałem. Wiem, że jej wiedza
na temat depresji, pochodziła z czasów poprzedniego ustroju, ale obrażać pacjenta
jest niegodne pracy lekarza. W krótkich żołnierskich słowach powiedziałem jej,
że mnie obraża, a jej zachowanie jest niedopuszczalne. Oczywiście po pańsku, z
charakterystyczną wyższością dla osobników tego typu, pani doktor oświadczyła,
że nie mamy o czym rozmawiać, bo przecież jestem pacjentem, osobą niegodną
jakiejkolwiek wymiany zdań. To podziałało na mnie jak płachta na byka.
Wygarnąłem jej, aby się douczyła, co to jest depresja, bo ma nieaktualne dane,
a ja nie jestem trędowaty, czy chory na ebolę, tylko na depresję. Wstałem i
powiedziałem, że nie będę chodził do lekarza, który jest niekompetentny i
niegrzeczny.<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Po wszystkim poczułem się jak szmata. Leczę się długo, ale
nigdy nie spotkało mnie coś tak przykrego.
Dzień później odwiedziłem mojego Psychiatrę, i zapytałem, co o tym sądzi.
Powiedziała, że to nienormalne i nieetyczne i mogę śmiało jeździć samochodem.
Do tej pory to we mnie siedzi. Zastanawiam się, czy chorzy często spotykają się
z takimi sytuacjami. Ja czułem się jak człowiek,którego należy wysłać na stos.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Kolejny dzień z Wellbutrinem nie zaczął się kolorowo. Gdy
wstajesz i myślisz o bezsękie życia, to nie jest fajnie. Wziąłem Xanax. Około południa
nastrój się ustabilizował, a pod wieczór pojawiła się opryskliwość dla ludzi.
Byłem zmęczony, wziąłem Trittico i poszedłem wcześnie spać. Jedno zauważyłem w
tym dniu. Mimo opryskliwości, mam większą ochotę do działania i do pracy. Nie
jest to poziom z drugiego dnia brania Wellbutrinu. Czekam na stały efekt. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-66313743570129684122015-03-26T02:59:00.000-07:002015-03-27T12:12:45.635-07:00Głęboka stymulacja mózgu i 7 dzień z Wellbutrinem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-tMKRvqGctmE/VRT7aA5FOAI/AAAAAAAAAEQ/9WG-zsmM2Xs/s1600/j.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-tMKRvqGctmE/VRT7aA5FOAI/AAAAAAAAAEQ/9WG-zsmM2Xs/s1600/j.jpg" height="143" width="200" /></a></div>
Zdjęcie Jacka Nicholsona z filmu Lot nad kukułczym gniazdem to mała prowokacja. Z racji ciągłych poszukiwań metod walki z depresją, czytam o różnych metodach leczenia. Uciąłem sobie krótką pogawędkę z moim psychiatrą na temat "alternatywnych" metodach leczenia. Rozmawialiśmy o Ketaminie i o stymulacji mózgu prądem. O Ketaminie napiszę w innym czasie. Dzisiaj chciałbym powiedzieć o głębokiej stymulacji mózgu.<br />
<br />
<a name='more'></a>Mój psychiatra nadmienił, że ciekawe rezultaty przynoszą elektrowstrząsy. Wykonuje się je w znieczuleniu ogólnym. Lekarz wspomniał, że "dla ludzi z głęboką depresją, taki zabieg jest jak przebudzenie". Sądzę że na taki zabieg nie jestem na razie gotowy, tzn. chyba nie jest zemną tak źle.<br />
<br />
Wczoraj w Scientific American przeczytałem artykuł popularnonaukowy opisujący głęboką stymulację mózgu prądem. Metoda polega na chirurgicznym wszczepieniu elektrod służących do wysyłania impulsów elektrycznych przez obwody neuronalne, które u osób z depresją nie funkcjonują prawidłowo. Elektrody umieszczone w mózgu, oddziałują na kilka połączonych ze sobą obszarów mózgu. Zostają wszczepione blisko obszaru ciała modzelowatego, ośrodka, z którego obwody neuronalne są zaangażowane w proces podejmowania decyzji, reakcje emocjonalne i pamięć, rozgałęziają się do innych części mózgu. Niektóre odgałęzienia łączą się z przyśrodkową korą czołową, a inne z zakrętem obręczy. Wszystkie nie działają poprawnie w epizodach depresji.<br />
Tak ogólnie elektrody są sterowane urządzeniem, a zasada działania może przypominać rozrusznik serca, tylko w tym wypadku to rozrusznik mózgu :). Aby wprowadzić elektrody, wykonuje się dwie małe dziurki w czaszce.<br />
<br />
Metoda nie jest zatwierdzona. Ciągle jest w fazie badań. Do tej pory przeprowadzono około 200 zabiegów w różnych częściach świata.<br />
<br />
Może kiedyś doczekamy rozwoju technologi, która pomoże nam wyłączyć to, co na stałe siedzi nam w głowach.<br />
<br />
Dziś mija tydzień brania Wellbutrinu. Rano nie potrafiłem się zebrać z łóżka. Bardzo dawno aż tak się źle się czułem. Musiałem wziąć Xanax. Wyszedłem z domu na pociąg. Musiałem iść pieszo, bo na rowerze nie pojechał bym daleko. W sumie w drodze na stację to raczej się wlokłem. Byłem warzywem, które na nikogo się nie patrzy o niczym nie myśli, po prostu sunie do przodu jak przedmiot wprawiony w ruch. Gdy bezwładnie usta otwierają się same i zatrzymują się w takim karykaturalnym ustawieniu specyficznym dla osoby chorej, to zaczynam się bać o siebie i myślę, że jest źle. W sumie bycie żywym zombie, to nic przyjemnego.<br />
<br />
Podczas dnia sytuacja się trochę ustabilizowała, ale byłem opryskliwy i nieprzyjemny dla ludzi.<br />
Gdy wróciłem do domu ok. 20, to zjadłem Trittico i padłem do łóżka jak głaz.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-60529719205286243772015-03-25T13:14:00.001-07:002015-03-25T13:14:33.883-07:00Power down<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-l9n89UU29VA/VRMSTM8m7ZI/AAAAAAAAAD8/j0OH6pp6rjY/s1600/moc.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-l9n89UU29VA/VRMSTM8m7ZI/AAAAAAAAAD8/j0OH6pp6rjY/s1600/moc.jpg" height="150" width="200" /></a></div>
Jestem wrakiem, nieużytecznym i o niepewnej przyszłości. Apatycznie spoglądam na komórkę, ale z niej nie korzystam. Nie słucham muzyki, nie dzwonię, nie piszę sms tylko patrze, bezcelowo przełączam się między ekranami. Totalna niemoc, beznadziejność nie wspominając o braku chęci do życia. Czasem wolałbym nie istnieć. Tak się dzisiaj czuję. Nie brzmi to optymistycznie. Innych może to przerażać, ale to czysta prawda. Chciałem dać innym nadzieję i pisać, rzeczy motywujące. <br />
<a name='more'></a>Niestety tak to już jest z dwubiegunówką. Z tęsknotą wspominam działanie Wellbutrinu sprzed kilku dni. Chciałbym czuć radość i euforię na co dzień. Mam nadzieję, że za 2 tygodnie, lek zacznie działać normalnie i upragniona stabilizaacja nadejdzie. W nowej pracy wszystko mnie wkurza. Nieprofesjonalne kadry, brak planowania pracy, te same zadanie robi kilka osób, bo nikt nie wpadł na pomysł że można się spotkać i omówić plan działań dla wszystkich. Nie da się tak pracować.<br />
<br />
Po przyjeździe z pracy ogarnęła mnie moja kobieta i wziąłem Xanax, abym mógł jutro jakoś funkcjonować. <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-82094881147865070342015-03-24T12:47:00.002-07:002015-03-24T12:47:36.577-07:00Słabszy dzień<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-wCbSkE5IJvU/VRG8rXcueRI/AAAAAAAAADk/wkMVwSK9KMI/s1600/pi.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-wCbSkE5IJvU/VRG8rXcueRI/AAAAAAAAADk/wkMVwSK9KMI/s1600/pi.jpg" height="167" width="200" /></a></div>
Długo szukałem zdjęcia do dzisiejszego postu. Obiecałem sobie, że nie będę wrzucał żadnych depresyjnych obrazków, nawet kiedy fatalnie się czuję. Nie chcę powodować przygnębienia u czytelników.<br />
<br />
Dzisiaj jest zdecydowanie słabszy dzień. Rano było w miarę ok. Po południu przyszło spore zmęczenie, przygnębienie, brak ochoty do działania i pozytywnego myślenia. Zmuszam się aby napisać tego posta, bo chciałbym iść spać i zregenerować się przed jutrzejszą pracą.<br />
<a name='more'></a>Zastanawiam się czy zmiana leków (5 dni temu), przypomnę że wcześniej brałem Efectin, a teraz Wellbutrin, nie jest tego powodem. Czyli trzeba poczekać, aż Wellbutrin zacznie działać a Efectin wydali się z mojego organizmu. Kto lubi czekać? Biorę Trittico i liczę na "Dobre sny".Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-15995514794847466932015-03-23T14:51:00.002-07:002015-03-23T15:01:55.890-07:00Drętwienie mięśni i ból oczu - pierwsze działania uboczne<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-t8a5SPoE9ZU/VRCNK9WL0dI/AAAAAAAAACs/VF0C4eVRqAs/s1600/ar.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-t8a5SPoE9ZU/VRCNK9WL0dI/AAAAAAAAACs/VF0C4eVRqAs/s1600/ar.jpg" height="138" width="200" /></a></div>
Weekend się skończył i czas wracać do pracy. Wellbutrin pobudza moje myślenie i niszczy apatyczność. Pracuje się dobrze. Podczas dnia miałem kilka momentów, w których chciało mi się spać, ale ożywiłem się dwoma "energetykami" (wiem, to głupi pomysł). Pod koniec pracy bolały mnie oczy, a wcześniej się tak nie działo. Zerknąłem na ulotkę i ból oczu jest wymieniany jako jeden ze skutków ubocznych. Nie było to aż tak problematyczne. <br />
<a name='more'></a>Chwila z zamkniętymi oczami pomogła. Wieczorem miałem drugi z ulotkowych skutków niepożądanych, a mianowicie bóle mięśni, i to specyficzne bo odczuwałem irytujący ból tylko i wyłącznie w lewym przedramieniu i nigdzie indziej. Masowałem to miejsce, rozluźniałem układałem w różnych pozycjach, ogrzewałem termoforem i nic. Ból sam ustał po niecałej godzinie. Wiem, że skutki uboczne czasem się zdarzają i trzeba czasu, aby przyzwyczaić się do leku. Mam nadzieję, że ten ból do mnie nie wróci. Późnym wieczorem (23.00), mam jeszcze siłę i piszę do was tego posta. Działanie leków uważam za zadowalające.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-63023952443075109942015-03-22T14:17:00.000-07:002015-03-23T14:35:34.564-07:00Dzień 3 i spadek możliwości intelektualnych. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-UJPv1FbMKtk/VRCGtw7qxHI/AAAAAAAAACc/j6lTjqcAn-c/s1600/bb.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-UJPv1FbMKtk/VRCGtw7qxHI/AAAAAAAAACc/j6lTjqcAn-c/s1600/bb.jpg" height="200" width="136" /></a></div>
<div>
Od Świąt Bożego Narodzenia (2014) zauważyłem niepokojący spadek moich możliwości intelektualnych i krasomówczych. Często przeprowadzam wywiady, prowadzę spotkania, dyskusję, wypowiadam się publicznie. Niestety nie mogę już tego robić na wcześniejszym poziomie. Często się zacinam, mam problemy z jasnym i sensownym wyrażaniem swoich myśli, czasem zdarza mi się wypowiedzieć słowo, o którym nie myślałem. Analizowałem sprawę i sądziłem, że to jakaś sprawa neurologiczna i zamierzałem pójść do specjalisty z tej działki medycyny. Psychiatra jednak sprowadził mnie na ziemię i powiedział, że to jeden z objawów depresji. Trochę się tego boję. Jednak potrzebuje tego mózgu :P.<a name='more'></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Zacząłem ćwiczyć umysł, czytam więcej, gram w gry logiczne, a od dwóch dni przypominam sobie język angielski i uczę się nowych słówek. Sądzę że to może okazać się przydatne. Chcę z tym walczyć najlepiej jak potrafię. Może kilka tygodni zażywania Wellbutrinu pomoże. Będę obserwował ten stan i jak nic się nie zmieni to pójdę do neurologa. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
A teraz o działaniu leków. Wstałem rano i jak zwykle jestem lekko otumaniony Trittico. Po kilkudziesięciu minutach dochodzę do siebie i zaczyna działać Wellbutrin. Jak na razie jestem w szoku, że mogę się tak dobrze czuć i że brak siły do działania zrzucałem na utratę młodzieńczego zapału (mam już 32 wiosny), a to po prostu deprecha zrobiła swoje. Dalej utrzymuje się chęć działania, pogoda ducha, potrzeba wyjście do ludzi i to jest wspaniałe. Wellbutrin do tej pory dawał mi kopa, a osoby, które zażywają ten lek często opisują że cierpią na bezsenność. W 3 dniu zażywania musiałem uciąć sobie drzemkę, więc na mnie działa całkiem ok. Po przebudzeniu wyszedłem na spektakl do teatru, a po powrocie miałem jeszcze zapał do robieniu swoich rzeczy. Późny wieczór to chyba najlepszy okres działania tego leku. Jesteś skoncentrowany i wyciszony. Masz ochotę trochę popracować, lub zająć się czymś konkretnym. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-1013400250885786092015-03-21T12:24:00.000-07:002015-03-22T02:53:21.091-07:00Wellbutrin dzień 2<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-nEXl3sva4qE/VQ3FMPZrJ4I/AAAAAAAAACI/Cz9OG_2acfY/s1600/smile-toe-foot-happy-funny.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-nEXl3sva4qE/VQ3FMPZrJ4I/AAAAAAAAACI/Cz9OG_2acfY/s1600/smile-toe-foot-happy-funny.jpg" height="150" width="200" /></a></div>
Muszę wam powiedzieć że Wellbutrin jest świetny. Wiadomo że to dopiero drugi dzień i o jego działaniu na mój organizm, będę mógł sensownie się wypowiedzieć za kilka tygodni. Wstałem rano i jak zwykle miałem zamulenie po dwóch tabletkach Trittico. Ten stan utrzymał się 30 minut po wstaniu, ale łagodnie przebiło się działanie Wellbutrinu. Dawno nie miałem tyle siły do działania. Dawno mi się nie zdarzyło, abym w weekend wyszedł z domu przed 13. Wcześniej nie dawałem rady się zebrać. Dzisiaj był aktywny dzień. Wellbutrin dał siłę i <br />
<a name='more'></a><br />
zebrałem się po 9 na spacer, załatwiłem wiele spraw i czułem się wspaniale. Jestem ciekaw drugiej nocy na tym leku. Powiem wam, że dawno nie miałem ochoty wyjść do ludzi i zająć się zaległymi drobnostkami. To też zrobiłem. A zaraz wychodzę na małą imprezę. Od miesięcy nie udało mi się być tak zmotywowanym jak teraz.<br />
W wielkim skrócie o dzisiejszym działaniu Trittico i Wellbutrinie:<br />
Poranek - zamulenie po Trittico i aktywizacja po Wellbutrinie.<br />
Przed południem - Działanie aktywizacyjne Wellbutrinu utrzymuje się (życie jest piękne:)<br />
Po południu - minimalna, chwilowa dezorientacja i zmęczenie. Położyłem się do łóżka z komputerem na 1,5 h i siły wróciły.<br />
Wieczór - wszystko w normie<br />
Noc - jutro opiszę, bo w końcu mam siłę wyjść na imprezę :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-27692779659658706052015-03-20T15:14:00.000-07:002015-03-22T02:52:51.586-07:00Co było, co będzie <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-2KwXIrw2h0k/VQydH_VfsWI/AAAAAAAAABw/9D9sqI_Ni84/s1600/we.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-2KwXIrw2h0k/VQydH_VfsWI/AAAAAAAAABw/9D9sqI_Ni84/s1600/we.jpg" height="139" width="200" /></a></div>
Oprócz swoich przemyśleń chciałbym opisywać działanie leków na mój organizm. Może komuś ta wiedza się przyda. Akurat dzisiaj zmieniłem leki, więc można poobserwować na bieżąco jak lek zadziała. Czasem trzeba czasu. Wiem to z doświadczenia i uzbrajam się w cierpliwość. Teraz na tapetę biorę miks Wellbutrin XR 150 mg i Trittico.Wcześniej, przez kilka miesięcy brałem Efectin ER i Trittico CR. Efectin to zdecydowanie lek nie dla mnie. Najbardziej denerwujące były problemy <br />
<a name='more'></a>z potencją i spadek libido. Po co się męczyć. Zawsze można poszukać innego leku dla siebie :D. Jeżeli chodzi o działania na stany depresyjne, to liczyłem że Efectin zaktywizuje mnie do działania. Tak się nie stało. Fakt że można było czasem odczuć stabilizację w nastroju, ale często dominowało poczucie beznadziei i bojaźń o przyszłość. Mam wrażenie że Efectin i Trittico, to nie jest udane małżeństwo. Przepisane dwie tabletki Trittico na noc powodowały, że rano było bardzo trudno wstać, a Efectin nie aktywizował. Zdarzała mi się potrzeba wrzucenia jakiś dodatkowych piguł (biorę jakieś uspokajające ziołówki, grube działa wytaczam rzadko), aby w pracy wyglądać jak człowiek. Na szczęście w słabszych momentach mogłem w pracy założyć słuchawki i odciąć się od świata. <br /><br />
<br />
Przez ostatnie półtorej tygodnia musiałem zmniejszyć dawkę Trittico do 1 tabletki na noc, bo kończyły mi się leki. Efekty zmniejszenia dawki były ciekawe. Łatwiejsze wstawanie, klarowniejsze myśli, brak uporczywych bojaźni o przyszłość. Jednym słowem lepiej. Czułem się jednak wrażliwy, delikatny na każdy powiew wiatru. Radość powróciła. Obiecałem sobie, że z Trittico będę eksperymentował, czasem zmniejszając lub zwiększając dawki.<br />
<br />
Wróćmy do Wellbutrinu.<br />
Lekarka powiedziała, że ten lek da mi kopa i speeda. Jestem bardzo ciekawy jego działania. Zapoznałem się z opiniami na temat tego leku i faktycznie dużo ludzi pisze o podobnym działaniu leku do amfetaminy. Wspominają też o bezsennych nocach i konieczności wstawania nawet o 4 rano żeby zażyć lek, aby następną noc przespać normalnie. Dużo ludzi pisze o jadłowstręcie po tym leku i spadku łaknienia. Kolejnym ciekawym objawem jest niechęć do nikotyny (na razie nie zmniejszyłem ilości wypalanych papierosów). Lekarka poleciła mi, abym przez pierwsze kilka dni brał dwie tabletki Trittico bo inaczej będzie problem ze spaniem (potem mogę eksperymentować z dawkami Trittico)<br />
<br />
Zażyłem pierwszą tabletkę Wellbutrinu dzisiaj o 7 rano i takie mam refleksję na ten temat.<br />
Przez większość dnia królowała delikatna dezorientacja, otumanienie + miękkie nogi. Zdecydowanie nie polecam przez pierwsze dni prowadzić samochodu. Czekałem na działanie speedujace/aktywizujące, ale nie przyszło przez większość dnia. Przyszło o godzinie 21 :D. Zwykle o godzinie 22 nie nadawałem się do niczego i szedłem spać. Gdy piszę posta jest godzina 23 i mam mega power, klarowny umysł i chęć do działania. Dawno tak nie miałem. Ciekawe czy zdrzemnę się tej nocy. No ale od czego mam Trittico. Zaraz zażyję dwie tabletki i zobaczymy jak nowy duet leków będzie do siebie pasował. Jestem pełen nadziei. <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4323736136484847963.post-83252900695182722252015-03-20T13:15:00.000-07:002015-03-22T02:52:18.643-07:00Swój pozna swego<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-M8WxKyeXuIg/VQyb_kHK5wI/AAAAAAAAABo/108QOWEiMBo/s1600/4019594847_85980de292_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-M8WxKyeXuIg/VQyb_kHK5wI/AAAAAAAAABo/108QOWEiMBo/s1600/4019594847_85980de292_o.jpg" height="150" width="200" /></a></div>
Do założenia tego bloga natchnęła mnie rozmowa z moim kolegą w nowej pracy. Zauważyłem że jest apatyczny i często niepokojąco zamykał się w sobie. Leczę się na depresję 6 lat i znając temat i objawy choroby, często udaje mi się rozpoznać ludzi z podobnymi problemami.Zapytałem co się dzieję. Najpierw się wzbraniał, jednak z biegiem czasu przyznał że zaczyna swoje leczenie. Swój pozna swego :). Z racji że kolega dopiero zaczyna walczyć o swoją stabilizację, <br />
<a name='more'></a>udzieliłem mu kilka rad i pogadaliśmy o naszym samopoczuciu. Czuje się trochę za niego odpowiedzialny i martwię się o niego, gdy ma doły "publicznie" i to w pracy. Zauważyłem, że takie rozmowy dobrze na mnie działają i pozwalają się zdystansować do choroby. Kiedy dzielisz się swoim brzemieniem jest prościej. Pomyślałem, że chce rozmawiać z większą grupą osób, opisywać leczenie i moje codzienne samopoczucie. Taka e-terapia :D. Jeżeli ktoś ma ochotę przysłać do mnie swoje myśli to bardzo proszę, z chęcią opublikuję tekst. W grupie raźniej. Może pomoże :) <br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07125093815173288576noreply@blogger.com1